niedziela, 26 sierpnia 2007

#indie talks

w sumie to czysta poezja

wlazłam na slsk'a tylko by spamiętywać ciekawe brzmienia, skończyło się na czatowaniu na jednym z najbardziej obleganych kanałów 'indie' (najbardziej oblegany jest kanał Thai, ale to pewnie dlatego, że najwięcej na świecie jest Chińczyków, nawet na slsk'u).

szybko podłapam ten specyficzny slang indie'wców, choć jakiś koleś się czepiał mojej gramatyki, ale on kurwa ze mną nie gadał, troll jakiś. pojebane te rozmowy na slsk'u, podkopywałam rezolutnie swój inglisz, odkrywając nową potęgę słów. po prostu wchodzisz na kanał i możesz mówić co chcesz. nowa wolność, taka prawie ircowa, ale ircowa zawsze śmierdziała hermetycznością. natomiast indie jest otwarty. w ogóle slsk jest otwarty. tam ludzie wchodzą by pogadać i powymieniać się własnoręcznie utworzoną muzyką. żadnej ściemy.

w każdym razie w końcu uzgodniliśmy po burzliwej dyskusji, że Lindsay Lohan nie jest CUTE.

piątek, 17 sierpnia 2007

Have love, will travel

nie umiem arabskiego, a tak bardzo bym chciała, nie znam też hindi, i nie wiem też po jakiemu mówią w Tajlandii - ale wciąż mam nadzieję, że to wszystko przede mną

nie byłam w Katarze ani Arabii Saudyjskiej, w Bombaju, i chciałabym też zobaczyć Birmę, choć moralność nie do końca pozwala - ale wciąż mam nadzieję, że to wszystko przede mną

nie byłam na podwórku od 2 godzin

środa, 8 sierpnia 2007

oh! jaki shit w tym niuł life!

każde ludzkie życie to shit, tylko niektórzy lepiej sobie radzą z odgarnianiem gówna