Słuchając tego czuję się jak wtedy gdy odkryłam płytę The Prodigy Experience. Co prawda odczucie pozbawione szoku i młodzieńczej odkrywczości, a mimo to zaskakuje. Podoba się. Słuchać buraki :)
Niesamowite czego można się dowiedzieć o ludziach nie wychodząc poza cztery ściany i główka po główce przeprowadzać żmudną procedurę sondażu, by utrwalić w statystykach zainteresowania informacyjne mieszkańców swego regionu.
Wystarczy w sumie do tego odpowiednia praca. Praca, w której wymaganiem nie jest, lecz jakże przydatnym narzędziem intuicja ludzkich charakterów, którzy w rzeczy samej są internautami.
W gruncie rzeczy bez względu na region rządzą te same zainteresowania szarego internauty, którego mniej interesują gadające głowy w telewizji (co nie zawsze przekłada się na zainteresowanie gadającymi głowami na małych konferencjach w rodzimym mieście) i mniej interesują Telekamery (chyba, że takową dostanie dziewczyna z sąsiedniej wioski, która parę lat temu wybiła się w świecie rozrywki) niż proste informacje dotyczące regionu, w którym mieszkamy.
Jedno w sumie jest prawdidło -to musi się dziać obok. Dlatego też media ogólnopolskie nie spojrzą nawet na wypadek samochodowy z podlesia powiedzmy, gdzie zginął pijany kierowca. Za to na pewno zainteresuje ich news o 5 dzieciaków, którzy rozwalili się na drzewie, wracając z zakrapianej imprezy. Ten sam news o pijanym kierowcy z podlesia będzie cieszył się kilkuset większym zainteresowaniem ludzi z podlesia niż ogólnopolski news o tragedii 5 młodych ludzi. Ale to idzie w drugą stronę - w kraju nikogo nie będzie obchodził kolejny śmiertelny wypadek. Codzienne newsy muszą mieć haczyk, coś, czego nie spotyka się na co dzień. No co?, paradoks w nazewnictwie, ale takie właśnie są codzienne newsy.
W każdym razie wyliczyłam, że są rzeczy, które zawsze zainteresują internautów bez względu na ich region zamieszkania, wystarczy, że to "coś" dzieje się obok. Oto niepełna lista:
-ufo lub inne dziwne niespotykane rozmaitości spadające z nieba, -wszelkie niedogodności pogodowe, naturalne: trzęsienia ziemi, powietrzne trąby, atak zimy, mróz, kilkudniowe opady deszczu, wichury, huragany itp., -i na odwrót: wspaniała pogoda, upały, co w sumie zalicza się nadal jako odległe punkty codziennego stopnia pogody, -wypadki, kolizje, potrącenia (pociągowe, samochodowe, pociągowo-samochodowe, itp) -nieboszczyki znalezione w rzekach, w mieszkaniach, na ulicy, bez względu na rodzaj śmierci, -morderstwa, bójki, próby zabójstwa, gwałty - wszelakie ataki na drugie ludzkie ciało, -kasa, podwyżki, prąd, gaz, żarcie, takie tam, -zakupy (tu może bywać różnie, podejrzewam, że otwarcie kolejnego centrum handlowego w Warszawie nie ma takiego odzewu jak podobna sytuacja w jakimś 100-200 tysięcznym mieście, choć zawsze ma - proporcje liczymy za to na odwrót - im mniejsza miejscowość tym większe zainteresowanie mieszkańców), -seks, nagość - tu nie ma reguły, to zawsze wszędzie dobrze idzie, -ciekawostki: czyli wszelkie pierdoły, które pierdołami by nie były gdyby nie jeden lub kilka motywów je wyróżniających, np. dziwny włamywacz, który ukradł klamki od drzwi, -sport, w każdym mieście jest banda kibiców i większa masa w-miarę-zainteresowanych, wystarczy, by wzmóc zainteresowanie ludzi, byle było to coś z piłką kopaną lub rzucaną, -dobrze znane mieszkańcom miejsca - a jak różne, na co dzień kompletnie przez nas nie zauwazane, to dowiedziałam się nie dawno, wystarczy napisać o obiekcie, który w sumie znaczył nic lub niewiele dla miasta, ale istniał wystarczająco długo by go kojarzyć, -dzielni ludzie nie mają popytu, choć lubią o nich pisać dziennikarze, bo wydaje się, że dziarska dziewczyna z naszego miasteczka, która chce opłynąć pół świata, powinna cieszyć się zainteresowaniem szaraków, ale to nie Discovery Channel, zainteresowanie ludzi budzą ZNANI ludzie z regionu - aktorzy, muzycy czy politycy, -regionalna polityka, mniej lub bardziej, byle było nad czym się pastwić, znacie jakieś miejsce gdzie choć 40% (więcej nie wymagam) jest zadowolona z regionalnej polityki, kurwa, nikt nie lubi polityki, -policja i służby inne mundurowe - może kolejny radiowóz w miejskiej komendzie nie jest mega-newsem, ale zbierze zawsze kilku zainteresowanych, -narkotyki i alkohol, to pierwsze rzadsze, więc łatwiejsze do podsunięcia ludziom, -oblicze marginesu społecznego, bezdomni, menele, -imprezy, im więcej Dod i Feelów (choć u nas jakoś za Feelem nie przepadają:/) w naszym miasteczku ma wystąpić, tym lepiej, nikogo nie interesuje alternatywa, teatr (chyba, że się w zarządzie owego teatru odkryje jakieś matactwa) czy inne wyższe sztuki, -wyłapywanie pereelowskich grzechów znanych postaci regionu, znaczy: ipeeny i temu podobne, -zwierzaki, porzucone, skatowane i te zwierzaki, które bez kagańca lub zasrywają miejski trawnik, i te co pogryzą człowieka, - oraz.... właściwie wszystko.
Ludzie chcą wiedzieć dużo, ale najbardziej interesuje ich to co mają pod własnym oknem. Tym oknem na świat stał się internet, codzienna gazeta, ploty zasłyszane w sklepie...
Czasem ktoś mi mówi coś w stylu "szarzy ludzie nie chcą pogłębiać swej wiedzy o świecie, w którym żyją".
Wszystko i nic, nieco twórczości mojej i obcej, parę myślówek złapanych w locie - ogólnie blog. Tu - muzyka, którą znalazłam wieki temu i muzyka, którą odnalazłam dopiero teraz. Pacanowskie wersy o kinie, moje spojrzenie na lokalne wydarzenia, czasem coś jeszcze. Kuźwa no! zwyczajny blog, który jak zwykle miał być niezwyczajny, ale nie wyszło.