poniedziałek, 25 maja 2009

Piłka jest okrągła a kibice różni

Na forum gp24.pl od dawien dawna walczą dwie frakcje fanów sportowych: kibice słupskich Czarnych, drużyny koszykówki męskiej grającej w ekstraklasie oraz kibice słupskiego Gryfa 95, drużyny piłki nożnej, która od roku gra w Bałtyckiej III lidze.

Osobiście znam kilkoro kibiców, z czego te kilka osób, podobnie jak ja kibicuje mniej lub bardziej obu drużynom, oraz dwie osoby, które są zapatrzone w swoją ulubiona drużynę i uważają wyższość jednej nad drugą. Można ich nazwać fanatykami.

Do końca to nie wiadomo o co się ta wojna rozchodzi. Może o to, że chociaż słupskie to są dwa kluby, z których rozchodzą się drużyny. Może o to, że miasto faworyzuje Czarnych. Może o to, że to kosz, a to piłka nożna.

Walka to na słowa bardziej niż czyny. Raczej w sensie bitew: tzw. ustawek - do tego nie dochodzi. Szczególnie, że oba kluby swoją wojnę już miały - z policją i do dziś jest jeden dzień gdy się jednoczą.

Czarni grają w ekstraklasie, drużynę co roku tworzą praktycznie nowi zawodnicy i nowy trener - tak wygląda ekstraklasa kosza. Tak jest i tyle, szaremu człowieczkowi nic do tego. Co najwyżej może nie chodzić na mecze.

Gryf 95 gra w Bałtyckiej 3 lidze, awansował z IV (niższa jest V, potem już okręgówki) i ma szansę doładować się do II ligi. Nic w sumie wielkiego, gdy szaremu człowieczkowi czasem się nawet ciężko połapać w ekstraklasie polskiej piłki nożnej. Ale tu znajdują swoją niszę ludzie, którzy chętnie patrzą na patriotyzm lokalny.

Czarni to bardziej hala, emocje, próba stworzenia własnego NBA i to już wystarczająco podgrzewa kibiców.

Gryf to tradycja, bo i piłka nożna w Polsce to tradycyjny sport.

Kibice Czarnych nerwowo reagują na porażki, i emocjonalnie na zwycięstwa.

Kibice Gryfa nerwy ucinają, porażki ich nie ziębią - nie odwracają się od zawodników.

A właściwie to można by wymieniać w nieskończoność i podejrzewam, że im więcej różnic by się znalazło, tym łatwiej byłoby porównać tych i tych i mogło by jeszcze wyjść, że mają więcej podobieństw niż się można spodziewać.

Wojna na słowa trwa. Wytaczane są argumenty - wojownicy nie śpią. Chętnie zaglądają na podstronę "przeciwników" by wygarnąć im porażkę - tu głównie kibice Gryfa lubią pozaczepiać wpisami na forum kibiców Czarnych.

I w końcu wniosek: wojna sama z siebie się nie wzięła ktoś ją zaczął. Ja już wiem kto. Wystarczyło poskładać fakty, podliczyć wpisy i użytkowników.

Na szczęście wojna jest nijaka: bo omijając obraźliwe teksty w stronę innych, to tak naprawdę Gryf wywołuje wszelkie swoje argumenty czemu ta drużyna jest lepsza, a nie Czarni.

Tak jakby grali w w jednej kategorii. Fakt, i tu i tu piłka jest okrągła. Ale zasady już kosmiczne inne. Coś jak kawa czy herbata.

Czasem mam wrażenie, że chciałabym zabrać głos, ale potem łapię się na tym, że jest mi to do niczego potrzebne. Coraz częściej się łapię, że szukam wpisów dotyczących bezpośredni gry, danego meczu itp.

Ktoś, po uporczywej lecz nieskutecznej zawsze walce moderatorów z tego typu wojenkami na forum, po sugestii by założyć oddzielny temat - tak uczynił. I co? I nic? 9 wpisów, z czego dyskusję podjęło 5 osób. Koniec.

Wniosek: tak naprawdę żaden. Do żadnej konkluzji nie zaniósł mnie dziś ten pisemny strumień świadomości. A kibice swoje...

Zdjęcia: gryfowskie: moje, Czarnych - autor: Łukasz Capar/gp24.pl

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

A co na to kibice siatkówki kobiecej, piłki ręcznej czy paletek? No tak ale ich jest w sumie razem może 8 osób. Ja kibicuje mjemu synowi. K